Kilkadziesiąt tysięcy domów we Francji pozostaje ciągle bez prądu po fali gwałtownych burz i wichur. Naprawy linii elektrycznych trwać mają aż do środy.

Z powodu pozrywanych linii elektrycznych prądu pozbawionych zostało blisko ćwierć miliona domów - głównie w południowo-zachodniej Francji. Duża część instalacji została już jednak naprawiona.

W sławnej z produkcji drogiego wina miejscowości Pauillac koło Bordeaux wiatr wiejący z prędkością 165 kilometrów na godzinne zerwał dzwon z kościelnej wieży, który spadł na dach znajdującego się kilkadziesiąt metrów dalej domu. Mieszkająca w nim kobieta została ciężko ranna.

W Joneville w Szampanii wichura zniszczyła natomiast wielki namiot, w którym zorganizowano dyskotekę. Według ekip ratunkowych, kiedy namiot się walił ludzie uciekali w tym samym kierunku, w którym wiał wiatr. Dlatego też ponad 30 osób zostało rannych, w tym sześć ciężko. 70-letni mężczyzna jest w stanie krytycznym.