Prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz walczy z demokracją środkami charakterystycznymi dla reżimów dyktatorskich - oświadczyła Julia Tymoszenko. Siebie nazwała z kolei przywódczynią zjednoczonej ukraińskiej opozycji.

Oni (ekipa Janukowycza) nie prowadzą dyskusji ani konsultacji ze społeczeństwem obywatelskim. Nie konsultują się także z opozycją (...) Jednym z ich środków jest wsadzanie za kratki. To sprawdzony sposób dyktatur i dziś Janukowycz zaczyna z niego korzystać - powiedziała w poniedziałek była szefowa rządu.

Tymoszenko wyjaśniła, że niedawno prokuratura wszczęła śledztwa w związku z protestami przed Radą Najwyższą, które towarzyszyły ratyfikacji umowy o przedłużeniu stacjonowania na Krymie rosyjskiej Floty Czarnomorskiej. To, że dziś prowadzone są sprawy kryminalne w Prokuraturze Generalnej, jest logicznym następstwem działań władzy Janukowycza na Ukrainie - zaznaczyła.

Mówiąc o obecnej sytuacji w jej kraju Tymoszenko, określiła ją jako "całkowicie niemożliwą do prognozowania". Nowa władza, bez konsultacji ze społeczeństwem, zaczęła oddawać nasze terytoria. Jest to pogwałcenie konstytucji, oraz państwa i ludzi i należy to powstrzymać wszelkimi dostępnymi demokratycznymi sposobami - oświadczyła była premier.

Wcześniej Tymoszenko apelowała do niezgodnych z polityką Janukowycza Ukraińców o akcje nieposłuszeństwa, których celem ma być doprowadzenie do wcześniejszych wyborów parlamentarnych.

11 maja w Kijowie mają odbyć się protesty, organizowane przez parlamentarny Blok Julii Tymoszenko. Do nieposłuszeństwa nawołuje także były prezydent Wiktor Juszczenko, jednak na razie nic nie wskazuje na to, że mógłby on nawiązać ścisłą współpracę ze skonfliktowaną z nim Tymoszenko.