„Przyjaciel Władimir” – tak o Putinie mówi prezydent Turcji Recep Tayyip Ergogan przed wtorkowym spotkaniem prezydentów w Petersburgu. To zapowiedź nowego otwarcia w stosunkach turecko-rosyjskich, co może oznaczać pogorszenie relacji między Turcją a Unią Europejską po nieudanym puczu.

„Przyjaciel Władimir” – tak o Putinie mówi prezydent Turcji Recep Tayyip Ergogan przed wtorkowym spotkaniem prezydentów w Petersburgu. To zapowiedź nowego otwarcia w stosunkach turecko-rosyjskich, co może oznaczać pogorszenie relacji między Turcją a Unią Europejską po nieudanym puczu.
Władimir Putin /Mikhail Metzel/TASS /PAP/EPA

Czystki wśród sędziów, naukowców, dziennikarzy  po nieudanym puczu, niepokoją polityków Unii Europejskiej, dlatego Erdogan szuka nowych parterów. Putin wydaje się parterem idealnym, bo nie będzie dopytywał o wewnętrzną sytuację - tłumaczy Konrad Zasztowt z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. Ekspert dodaje, że otwarcie na kontakty z Moskwą to trudna sytuacja dla Unii Europejskiej, bo Ankara jest ważnym partnerem w tworzeniu wspólnej polityki migracyjnej i w walce z Państwem Islamskim. 

Mamy do czynienia z porozumieniem między autorytarnymi krajami, które mają wspólne interesy. Nic tak nie zbliża jak wspólne zagrożenie - tak sytuację komentuje były minister spraw zagranicznych prof. Adam Daniel Rotfeld i dodaje, że prezydentów Rosji i Turcji łączy strach przed ewentualnymi zmianami.

Nowe otwarcie między Moskwą a Ankarą to ponowna próba zacieśnienia współpracy, między innymi gospodarczej, po tym jak Rosja nałożyła na Turcję sankcje po zestrzeleniu bombowca Su-24 w listopadzie 2015 r.

Zacieśnienie współpracy rosyjsko-tureckiej nie jest korzystne z punktu widzenia Polski i NATO, bo Turcja jako członek Paktu Północnoatlantyckiego, mogłaby odegrać ważną rolę w powstrzymywaniu agresywnej polityki Rosji na wschodzie - komentują eksperci.

(mn)