Po 24-godzinnej debacie ministrów spraw zagranicznych Unii Europejskiej w Luksemburgu osiągnięto wreszcie porozumienie. Turcja zaakceptowała końcowy dokument określający zasady przyjęcia Ankary w struktury Wspólnoty.

Konsensus 25 krajów UE w sprawie negocjacji z Turcją umożliwiła Austria, rezygnując ze sprzeciwu wobec pełnego członkostwa Turcji.

Członkostwo Turcji w Unii jest ważne dla Europy. Turcja ma przede wszystkim znaczenie strategiczne. Jest rodzajem pomostu między Zachodem, a Bliskim Wschodem, zwłaszcza teraz w chwili zagrożenia terroryzmem islamskim.

Unia obiecuje członkostwo Turcji od prawie 40 lat, a obecne kłótnie w Luksemburgu są dla Ankary kolejnym afrontem. Ostatecznie doprowadzimy do tego, że Turcja stanie się ksenofobiczna, nacjonalistyczna i antyzachodnia, a to jest najgorsze co może się zdarzyć w tym momencie historii - ostrzega przed zbyt długim trzymaniem Turcji w przedpokoju Ronald Asmus z Brukselskiego Centrum Stosunków Transatlantyckich. Takie przeciąganie struny może oznaczać, że struna w końcu pęknie.