25 osób zatrzymano w wyniku starć między hiszpańską policją, a młodymi ludźmi protestującymi przeciwko likwidacji popularnego squatu w Barcelonie. Była to już trzecia noc niepokojów w mieście.

Wczoraj wieczorem w demonstracji przed squatem Can Vies w dzielnicy Sants uczestniczyło ok. 2 tys. osób z różnych części Barcelony.

W okupowanym od 17 lat budynku działało popularne wśród mieszkańców centrum społeczne. Jednak w poniedziałek squat został ewakuowany i natychmiast rozpoczęto jego rozbiórkę.

Rzeczniczka policji, cytowana przez agencję AP, powiedziała, że starcia wybuchły, gdy policja uniemożliwiła protestującym podejście pod ratusz.

Zamaskowani demonstranci rzucali kamieniami i butelkami w stronę policjantów, rozbijali szyby i podpalali kosze na śmieci. Do podobnych incydentów dochodziło podczas dwóch poprzednich nocy. W nocy z wtorku na środę demonstranci podpalili koparkę, która dokonywała rozbiórki.

Budynek należy do firmy TMB, która zarządza transportem publicznym w Barcelonie. Od 1997 r. był on okupowany przez grupę przedstawicieli radykalnej lewicy, którzy z biegiem lat przekształcili go w popularne centrum społeczne. Organizowano tam koncerty, pokazy filmów, debaty i warsztaty szkoleniowe.

W 2006 r. właściciel zdecydował, że chce odzyskać budynek, by go zburzyć i dokonać przebudowy miejskiego krajobrazu. Can Vies mieści się nieopodal dworca kolejowego Sants, najważniejszego w Barcelonie.

Po miesiącach negocjacji między władzami miasta, TMB i mieszkańcami budynku sąd postanowił, że 26 maja Can Vies zostanie ewakuowany.

(fg)