Trzech wyższych syryjskich funkcjonariuszy kontrwywiadu zbiegło do Jordanii - poinformował cytowany przez AFP rzecznik powstańczej Wolnej Armii Syryjskiej (WAS). Wcześniej podobną informację podała arabska telewizja Al-Arabija.

Zobacz również:

Pułkownik Jareb el-Szara, jego brat Kanaan Mohamed el-Szara oraz pułkownik Jasser Hadżdż Ali, którzy pracowali w biurze bezpieczeństwa politycznego, znaleźli schronienie w Jordanii - powiedział rzecznik WAS, Kassem Saad Eddin.

Bracia Szara należą do klanu wiceprezydenta kraju, Faruka Szary. Jareb pełnił funkcję szefa departamentu informacji w Damaszku. To właśnie biuro bezpieczeństwa politycznego było odpowiedzialne za monitorowanie i tłumienie antyrządowych nastrojów.

W ubiegłym miesiącu prezydent Syrii Baszar el-Asad, od kilkunastu miesięcy walczący z rebelią w swym kraju, postawił na czele biura bezpieczeństwa politycznego byłego szefa wywiadu w Libanie, Rustuma Ghazaleha.

Krwawo tłumione powstanie

Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka, od wybuchu rebelii w Syrii zginęło ponad 19 tys. ludzi, w większości cywilów. Do prawdziwej masakry doszło na początku lipca w wiosce Tremseh, gdzie ponad 200 osób zostało zabitych w ataku wojsk rządowych. Reżim syryjski twierdzi, że była to operacja militarna przeciwko "terrorystom" i że wśród ofiar nie było ludności cywilnej. Damaszek zaprzecza także wykorzystaniu do ataku ciężkiej broni i śmigłowców.