Prezydent USA Donald Trump przyznał, że nie czytał jeszcze raportu specjalnego prokuratora Roberta Muellera badającego związki Rosji z jego kampanią prezydencką z 2016 r. Członkowie Partii Demokratycznej domagają się upublicznienia w całości raportu.

Prezydent USA Donald Trump przyznał, że nie czytał jeszcze raportu specjalnego prokuratora Roberta Muellera badającego związki Rosji z jego kampanią prezydencką z 2016 r. Członkowie Partii Demokratycznej domagają się upublicznienia w całości raportu.
Donald Trump /SHAWN THEW /PAP/EPA


"Nie czytałem jeszcze raportu Muellera, chociaż mam pełne prawo to zrobić. Jedynie znam wnioski, a w tym ten ważny - ŻADNEJ ZMOWY" - napisał Trump na Twitterze.

Prokurator generalny William Barr poinformował, że planuje upublicznienie zredagowanej wersji liczącego prawie 400 stron raportu nie później niż w połowie kwietnia.

22 marca Mueller, były dyrektor FBI, zakończył trwające 22 miesięcy śledztwo ws. domniemanych prób wpływania przez Rosję na wynik wyborów prezydenckich w USA i dwa dni później Barr przesłał do Kongresu czterostronicową informację o głównych ustaleniach. Barr poinformował Kongres, że w raporcie nie stwierdzono, by członkowie sztabu Trumpa byli w zmowie z Rosją, oraz że nie ma wystarczających dowodów na to, by Trump utrudniał śledztwo. Ale według informacji ujawnionych przez media w tym tygodniu, członkowie zespołu Muellera nie są zadowoleni ze sposobu, w jaki Barr - który został powołany na stanowisko przez Trumpa - scharakteryzował wnioski z raportu.

Demokraci w Kongresie obawiając się, że Barr może wykorzystać redakcję tekstu do ukrycia dowodów na wykroczenia sztabu prezydenta (raport nie oczyszcza prezydenta z zarzutu utrudniania śledztwa, choć też nie przesądza o tym), zażądali od niego ujawnienia do 2 kwietnia pełnego, niezredagowanego tekstu raportu. Ten jednak tego nie zrobił, wyjaśniając to m.in. koniecznością zamazania w tekście niektórych informacji, by nie ujawniać źródeł wywiadowczych.