Na dworcu kolejowym w rosyjskim Czelabińsku doszło do wycieku bromu. Skład towarowy przewoził około 2 tys. pojemników z bromem, rozbiło się co najmniej 8 pojemników. Nad miastem unosi się chmura koloru pomarańczowego.

W pobliskich szkołach przerwano rozpoczęcie roku szkolnego. Niektórzy mieszkańcy wychodzą z domu tylko w maskach przeciwgazowych.

Pociąg z bromem już wyprowadzono 20 kilometrów za miasto.

Rosyjskie ministerstwo ds. sytuacji nadzwyczajnych twierdzi, że chmura nie jest niebezpieczna i do wieczora powinna się rozwiać.

Internauci z Czelabińska piszą o panice w mieście, więc te uspokajające komunikaty trafiają w próżnię. Mieszkańcy twierdzą , że nie było alarmu, iż nie zostali uprzedzeni o wycieku. Pojawiają się nawet doniesienia, że do szpitali miało trafić już kilkaset osób. Oficjalne media mówią teraz o 36 osobach z objawami zatrucia.

Chmura przesunęła się z centrum Czelabińska w stronę podmiejskich osiedli i wiosek. "Nie ma czym oddychać" - ten wpis w internecie pojawia się najczęściej.