"Cudowne narodziny" trojaczków pandy w zoo Changlong w Chinach. Wszystkie młode żyją. Jest to czwarty w historii przypadek narodzin trojaczków pandy wielkiej w niewoli i pierwszy, w którym żadne z młodych nie zmarło wkrótce po urodzeniu.

Pandy urodziły się nad ranem 29 lipca. Różowe młode wciąż przebywają w inkubatorach, pod stałą obserwacją ekspertów, ale wszystko wskazuje na to, że przeżyją. Karmią je pracownicy parku. Po porodzie matka była zbyt wycieńczona, by się nimi zajmować, ale również ona stopniowo dochodzi do siebie.

Pandy wielkie, nazywane w Chinach "skarbem narodowym", wyjątkowo niechętnie rozmnażają się w niewoli. W połączeniu z wysoką śmiertelnością młodych, stawia to ciężkie zadanie przed naukowcami starającymi się ratować ten wymierający gatunek. Na świecie pozostało jeszcze tylko około 2000 pand wielkich, z czego na wolności żyje około 1600, a 370 mieszka w ogrodach zoologicznych i ośrodkach badawczych, głównie w Chinach.

Trojaczki to marzenie wszystkich ludzi zajmujących się pandami - powiedział dziennikarzom dyrektor Chińskiego Centrum Badań i Ochrony Pandy Wielkiej Zhang Heping (Dżang Heping), nie kryjąc wzruszenia. Jak dodał, kluczowe dla przeżycia młodych pand są przeważnie pierwsze dni po urodzeniu. Jeżeli przetrwają pierwsze trzy doby, statystyczna szansa, że przeżyją, wynosi 70 proc. Urodzone w Kantonie trojaczki mają już dwa tygodnie, co daje im 95-procentową szansę na przeżycie - ocenił.

Urodzone w Kantonie trojaczki nie mają jeszcze imion. Jak wyjaśnił rzecznik parku Martin Zheng (Dżeng), otrzymają je dopiero za miesiąc. Imiona dla młodych pand zostaną wybrane spośród propozycji nadsyłanych przez ludzi. Imię ich matki - Juxiao - oznacza "uśmiech chryzantemy".

Choć zajmujący się młodymi pandami eksperci znają już ich płeć, nie została ona podana do publicznej wiadomości, gdyż ogród zoologiczny planuje urządzić w związku z tym ogólnokrajowy konkurs.

(abs)