Co najmniej trzy tygodnie potrwa prawdopodobnie identyfikacja szczątek ponad 40 ofiar największej od ponad 30 lat katastrofy drogowej we Francji. Ogłosiła to francuska żandarmeria, która bada przyczyny tragicznego zderzenia autokaru z ciężarówką koło Bordeaux. Według informacji francuskich mediów w autokarze znaleziono szczątki trzyletniego dziecka. To najprawdopodobniej syn kierowcy autokaru.

Co najmniej trzy tygodnie potrwa prawdopodobnie identyfikacja szczątek ponad 40 ofiar największej od ponad 30 lat katastrofy drogowej we Francji.  Ogłosiła to francuska żandarmeria, która bada przyczyny tragicznego zderzenia autokaru z ciężarówką koło Bordeaux. Według informacji francuskich mediów w autokarze znaleziono szczątki trzyletniego dziecka. To najprawdopodobniej syn kierowcy autokaru.
Ośmiu pasażerom autokaru udało się wydostać z płonącego pojazdu. Cztery osoby są w stanie ciężkim /CAROLINE BLUMBERG /PAP/EPA

Szczątki ofiar znajdują się ciągle w zwęglonym wraku autokaru, który stanął w płomieniach po czołowym zderzeniu z ciężarówką. Żandarmeria sugeruje, że nie można nawet rozróżnić poszczególnych pasażerów i dlatego tez prokuratura ciegle nie jest pewna, czy w tragicznym wypadku zginęły 43 czy 44 osoby.

Prokurator podkreślił, że jest jeszcze za wcześnie, by ustalić, kto ponosi winę za wypadek.

Kierowca autokaru - który jest tylko lekko ranny - opowiedział już przebieg wypadku. Rozmawiali z nim na razie lekarze, którzy się nim zajmują. Mężczyzna jest w szoku. Powiedział, że duża ciężarówka stała w poprzek drogi na zakręcie, na którym widoczność jest bardzo ograniczona z powodu drzew - wyjaśnia jeden z lekarzy.

Kiedy kierowca zdał sobie sprawę, że nie jest w stanie uniknąć zderzenia, miał refleks, by otworzyć drzwi jadącego autokaru. Dzięki temu po wypadku udało mu się wyciągnąć z płonącego pojazdu kilka osób - tłumaczy mer miejscowości Puisseguin Xavier Sublett, gdzie doszło do tragicznego wypadku.

Autokarem jechali członkowie klubu trzeciego wieku z miejscowości Petit-Palais-et-Cornemps, którzy rano wyjechali na jednodniową wycieczkę po regionie. Do tragicznego wypadku doszło zaledwie po przejechaniu siedmiu kilometrów.

Do zderzenia doszło na uznawanym za niebezpieczny zakręcie w gminie Puisseguin. Oba pojazdy stanęły w ogniu.

Ośmiu pasażerom autokaru udało się wydostać z płonącego pojazdu. Cztery osoby są w stanie ciężkim - dwie mają poważne oparzenia, a dwie urazy czaszki. Cztery inne osoby zostały lekko ranne.

(mpw)