Dwuletnia kurdyjska dziewczynka zginęła w czwartek w Belgii po policyjnym pościgu za furgonetką, w której jechało co najmniej 30 migrantów. Dziecko zostało trafione kulą i z tego powodu zmarło - przekazała w piątek prokuratura w Mons na zachodzie Belgii.


Sekcja zwłok wykazała, że powodem śmierci była kula, która trafiła na wysokości policzka - powiedział przedstawiciel prokuratury Frederic Bariseau.

Będę ostrożny co do faktu, że mogło chodzić o kulę policyjną. Musimy porównać ustalenia - dodał.

W czwartek Bariseau zapewniał, że dziewczynka, która znajdowała się w furgonetce wraz ze swoja matką, "nie zmarła w wyniku użycia broni przez policję". Wskazywał na trzy inne możliwe powody śmierci: chorobę, wypadek związany z zachowaniem kierowcy pojazdu lub uderzenie zadane dziecku.

Komitet P, czyli zewnętrzny organ kontrolujący działania belgijskiej policji, na wniosek sędziego śledczego wszczął dochodzenie w tej sprawie.

Według prokuratury policjanci otworzyli ogień do furgonetki, by ją zatrzymać po pościgu na trasie między Namur a Maisieres, na przedmieściach Mons. Według mediów pościg trwał ok. godziny i brało w nim udział 15 samochodów policyjnych i 30 policjantów.

Dziewczynka zmarła w karetce pogotowia w drodze do szpitala.

W furgonetce podróżowało co najmniej 30 migrantów, w tym 26 dorosłych osób. Wszyscy byli Kurdami.

"Tragiczne wydarzenie z dramatycznymi konsekwencjami. Trwa śledztwo" - napisał w piątek na Twitterze szef belgijskiego MSW Jan Jambon, dołączając do wpisu tweet portalu DH.be, informujący o śmierci dziewczynki na skutek "zbłąkanej policyjnej kuli".

Śmierć dziecka wywołała poruszenie w Grande-Synthe, niedaleko Dunkierki we Francji, gdzie przebywa rodzina dziewczynki. 60 osób, w tym kobiety i dzieci, zablokowało ruch na autostradzie A16. Policja ewakuowała migrantów w celu przywrócenia ruchu i przesłuchała 20 osób. Sześć zostało aresztowanych w czwartek wieczorem za "utrudnianie ruchu drogowego" - poinformowała prokuratura w Dunkierce.

(j.)