Ekipy ratunkowe przeszukują wybrzeże Morza Martwego w Jordanii w nadziei na odnalezienie ocalałych po gwałtownej powodzi. Z koryta rzek wystąpiła woda. Na jednej z dróg podmyła autobus przewożący dzieci. Mowa jest o 18 ofiarach śmiertelnych.


Autobusem jechało na wycieczkę nad Morze Martwe 44 uczniów oraz nauczyciele.

Ulewne deszcze wywołały powódź w środkowo-zachodniej części Jordanii. Według służb, przejeżdżający tam autobus szkolny został zmyty z drogi. 34 osoby zostały uratowane - część z nich jest w poważnym stanie.

Kilka osób uznaje się za zaginione. Mowa jest o 18 ofiarach śmiertelnych, w większości dzieci.

W trwającej cały czas operacji ratunkowej uczestniczą śmigłowce i wojsko. Do pomocy włączyła się też izraelska armia.


Setki osób, członków rodzin ofiar i poszkodowanych, przybyły do szpitala oddalonego o kilka kilometrów od miejsca, gdzie woda zabrała autobus.

Morze Martwe - leżące w najniższym punkcie Ziemi (420 m p.p.m.) słone bezodpływowe jezioro - otoczone jest terenami pustynnymi i suchymi klifami. W przypadku deszczu woda spływa w dół po stromych zboczach, na których w ciągu kilku minut mogą utworzyć się rwące potoki.

(j.)