Z pozoru niewinne zdjęcie, które pojawiło się kilka dniu temu w sieci, wywołało na całym świecie debatę na temat dostępu do broni. Jak się okazuje, pozująca na nim dziewczynka nie bawi się, ale ćwiczy, jak zachować się podczas ataku terrorysty w szkole.

Zdjęcie dziewczynki umieściła na Facebooku matka dziewczynki. Jak napisała, chciała pokazać mężowi, jak bawi się ich 3-letnia córka.

"W momencie, w którym powiedziała mi, co robi, załamałam się" - napisała kobieta. Jak się okazało, dziewczynka stojąca nad toaletą nie wygłupiała się, ale ćwiczyła, co zrobić, gdyby w jej szkole pojawił się napastnik z bronią. Nauczyciele tłumaczyli dzieciom, że gdy podczas ewentualnego ataku będą w łazience, mają stać na tak, żeby nie było ich widać przez otwór pod drzwiami oraz być tak cicho, jak to możliwe.

"Politycy - spójrzcie. To jest wasze dziecko, wasze dzieci, wnuki, prawnuki i przyszłe pokolenia. One będą żyły w świecie opartych na waszych decyzjach" - napisała matka dziewczynki. Dodała, że ograniczenie dostępu do broni być może nie wyeliminuje całkiem problem, ale "jeśli zrobi różnicę, to warto to zrobić".

Jej post został udostępniony ponad 30 tys. razy, wywołał również lawinę komentarzy w internecie. Część internautów zgadza się, że ograniczenie dostępu do broni spowoduje, że krwawe strzelaniny w USA będą zdarzać się rzadziej. Inni utrzymują natomiast, że to nie rozwiąże problemu. "To ludzie zabijają, nie broń" - skomentował jeden z internautów w komentarzu pod postem.

(abs)