Teksas czeka na uderzenie wiatru. To już piąty tropikalny sztorm tego sezonu na Atlantyku. Rozpędza się w Zatoce Meksykańskiej i wkrótce ma dotrzeć do wybrzeży USA, osiągając prędkość nawet do 150 kilometrów na godzinę.

Na zagrożonych terenach trwają nerwowe przygotowania. Z morza ewakuowano już pracowników kilku wież wiertniczych. Mieszkańcy Teksasu zabezpieczyli okna w domach, zatankowali samochody i chociaż nie zarządzono ewakuacji to wszyscy są na nią gotowi. W stan alarmowy postawiono także ponad tysiąc żołnierzy, śmigłowce, samoloty i sprzęt ratunkowy tak, by w razie potrzeby jak najszybciej udzielić pomocy potrzebującym. Teksas jest gotowy na najgorsze.

Z ulgą odetchnęli natomiast mieszkańcy Nowego Orleanu. Początkowo wydawało się, że Edouard może skierować się właśnie tam, do miasta, które nadal usuwa skutki zniszczeń po huraganie Katrina. Trzy lata temu najpierw wiatr, a później powódź zniszczyły 80 procent budynków, zabijając ponad tysiąc dwieście osób.