Pakistańczyk Mohammed Ajmal Kasab został sąd uznany przez indyjski sąd za winnego aktów terrorystycznych w Bombaju w listopadzie 2008 roku, w których zginęło 166 osób. Jest on jedynym zamachowcem, który przeżył ataki. Wyrok ma być wydany już jutro.

W procesie, który toczył się w Bombaju, oskarżonych jest także dwóch obywateli Indii, którym zarzucono pomoc w przygotowaniu zamachów. Wszystkim trzem przedstawiono 12 zarzutów, w tym morderstwa i prowadzenia wojny przeciwko Indiom. Grozi im kara śmierci.

22-letni Kasab został sfotografowany z karabinem w ręku podczas ataku na główną stację kolejową w Bombaju. Początkowo przyznał się do winy, jednak później odwołał swoje zeznania, twierdząc, że był do nich zmuszony torturami. W lutym powiedział sędziemu, że chciał zaatakować Indie, żeby wyzwolić Kaszmir, o który spierają się one z Pakistanem.

Indyjskie sądy działają często bardzo powoli, a procesy trwają latami. Ze względu na skalę sprawa zamachów w Bombaju stała się priorytetem i zamknięto ją w niespełna rok.

Atak terrorystyczny na Bombaj w listopadzie 2008 roku trwał niemal trzy dni. 10 młodych mężczyzn uzbrojonych w karabiny zaatakowało dwa luksusowe hotele, centrum kultury żydowskiej i stację kolejową. Dziewięciu z nich zginęło.