To wystrzałowa komórka, i to w sensie dosłownym... Belgijska policja rozesłała wewnętrzną notę o nowym "gadżecie", który pojawił się na rynku broni. Chodzi o amerykański pistolet, który która kształtem przypomina iPhone'a, ale jest wyposażony w dwie lufy o kalibrze 9 mm.

Na pierwszy rzut oka pistolet niczym nie różni się od smartfona: jest płaski, czarny, elegancki, mieści się w kieszeni. Po naciśnięciu odpowiedniego przycisku otwierają się lufy i komórka staje się niebezpieczną bronią. 

Belgijskie służby obawiają się, że broń, którą tak łatwo można ukryć, niedługo stanie się prawdziwym problemem. Tym bardziej, że kosztuje 370 euro, a więc mniej niż niejedna komórka.

Oczywiście w Belgii i w większości krajów UE tego typu broń nie jest legalnie dostępna. Przeciwnicy zaznaczają jednak, że prawdopodobnie będzie można ją kupić przez internet.

"Twój pistolet wtopi się w środowisko"

Producent zapewnia, że podczas skanowania urządzenia przez bramki będzie widać, że to broń. Policjanci wolą jednak dmuchać na zimne.

W Stanach Zjednoczonych trwa właśnie debata na temat tego rodzaju broni. Senator Charles Schumer zapowiedział, że jej pojawienie się to "katastrofa" i zwrócił się do przyszłego ministra sprawiedliwości, by zakazał wprowadzenia jej na rynek. 

Producent tymczasem chwali się na stronie internetowej:

Smartfony są wszędzie - tak więc twój pistolet wtopi się w środowisko. W pozycji zablokowanej jest praktycznie niewidoczny dla oka.

(mal)