Brzmi patetycznie, ale temat ojczyzny faktycznie pojawia się na lekcjach wychowawczych w szkole pod Chicago. Uczą się w niej dzieci Polaków, którzy przed laty wyemigrowali do Stanów Zjednoczonych.

Lekcje odbywają się nie tylko tradycyjnie w szkołach. Organizowane są także wyjazdy na cmentarze, na których spoczywają polscy żołnierze. Przyprowadzamy tu młodzież, ponieważ chcemy, żeby miała łączność z polską historią - mówi reporterowi RMF FM Pawłowi Żuchowskiemu miejscowy nauczyciel języka polskiego:

Dodaje również, że młodzież pochodzenia polskiego ma często ogromne problemy z językiem ojczystym. Najważniejszą sprawą jest więc nauczenie jej płynnego posługiwania się polskim. A nie jest to łatwe. 14-letni Łukasz wyjechał z rodzicami do Stanów Zjednoczonych, mając dwa lata. O Polsce dużo czyta, a każde wakacje spędza u babci. Gdy mówi o kraju mimo młodego wieku ma łzy w oczach. Chciałbym za parę lat wrócić do Polski - przyznaje:

Takie deklaracje składają zazwyczaj młodzi ludzie. Starsi podkreślają, że mimo tęsknoty za krajem wolą pozostać za granicą. Powód? Głównie finansowy. Pamietają jednak o dacie 11 listopada. Z mieszkańcami Jackowa, polskiej dzielnicy w Chicago, rozmawiał Paweł Żuchowski:

O powrocie do Polski myślą natomiast przedstawiciele tej najmłodszej emigracji. Tomasz i Kinga wyjechali do Londynu. Odnieśli sukces, założyli własną firmę. Ale przyznają, że za swój dom nadal uważają kraj nad Wisłą. Z nimi i ich córeczką Natalią rozmawiał londyński korespondent RMF FM Bogdan Frymorgen:

Przywiązanie do ojczyzny deklarują również mieszkający w Londynie Tomek i Aneta. Duży nacisk kładziemy na to, żeby dzieci umiały mówić, czytać, pisać po polsku - zapewniają: