Prom z około 600 pasażerami na pokładzie, płynący z Zanzibaru na wyspę Pemba, zatonął u wybrzeży Tanzanii. Około 380 osób uważa się za zaginione.

Jak dotąd udało się uratować co najmniej 250 osób, w tym 20 dzieci, ale akcja ratunkowa przebiega z trudem z powodu braku sprzętu - powiedział wicesekretarz stanu ds. infrastruktury i komunikacji Issa Gavu.

Komisarz policji z Zanzibaru Musa Alli Musa dodał, że służbom ratunkowym pomagają rybacy, którzy znajdowali się w pobliżu.

Z powodu silnych prądów morskich ciała mogło znieść aż do Tangi (kontynentalnej Tanzanii) - powiedział, dodając, że przyczyny wypadku nie są jeszcze znane.

Prom Spice Island płynął z największej wyspy archipelagu Zanzibar na Oceanie Indyjskim, Ungui, na inną wyspę tego archipelagu, Pembę. Jednostka wypłynęła około godz. 21 w piątek i zatonęła 4 godziny później.

Promem płynęli głównie mieszkańcy Zanzibaru. Według Gavu, był on niewątpliwie przeciążony. Dokładną liczbę osób na pokładzie podobnych jednostek trudno ustalić ze względu na ułomny system rejestracji pasażerów.