Talibowie twierdzą, że dotychczas 75 proc. wszystkich uczennic w Afganistanie wróciło do szkół - poinformował indyjski dziennik "Hindustan Times".

Jak przypomina gazeta, talibowie po przejęciu władzy w kraju w połowie sierpnia zamknęli wszystkie szkoły. Po ponad miesiącu, 18 września zezwolono, by uczniowie od klasy 6 do 12 i nauczyciele (tylko mężczyźni) powrócili do szkół.

W piątek, w Centrum dla Afganistanu, Bliskiego Wschodu i Afryki (CAMEA) w stolicy Pakistanu, Islamabadzie, pełniący obowiązek ministra spraw zagranicznych talibów Amir Chan Mutaki wypowiadał się na temat edukacji kobiet i dziewczynek w Afganistanie. Stwierdził, że w części szkół dziewczynki do klasy 6 i kobiety na uniwersytetach już mogą się dalej uczyć.

Tymczasem "Hindustan Times" zauważa, że szkoły średnie dla kobiet, wciąż pozostają zamknięte. We wrześniu talibowie obiecywali, że w niedługim czasie kobiety będą mogły powrócić do edukacji na poziomie szkół średnich - podkreślał dziennik.

Mutaki na konferencji stwierdził także, że około pół miliona urzędników państwowych w Afganistanie pobiera pensję i żaden z nich nie został zwolniony z powodu poglądów politycznych. Według niego nie zwolniono ani jednej urzędniczki, niemniej, jak zauważa indyjska gazeta, z doniesień medialnych z Afganistanu wynika, że część kobiet wciąż nie może chodzić ani do pracy, ani na uczelnie.

(Na edukację) chcemy islamskiej perspektywy. Oznacza to, oddzielne klasy i oddzielne środki transportu. Gdy tylko tę sprawę rozwiążemy, kobiety będą mogły kontynuować edukację - mówił w listopadzie Abdul Hakeim z talibskiego ministerstwa edukacji.

W latach 1996-2001, za pierwszych rządów talibów w Afganistanie, dziewczętom nie pozwalano chodzić do szkoły, a kobietom zakazano pracy i edukacji. Po powrocie do władzy 15 sierpnia br. talibowie zapowiedzieli wprawdzie powrót dziewcząt do szkół średnich i na uczelnie, ale nie uspokoiło to wielu afgańskich kobiet, które organizowały protesty, nierzadko brutalnie rozpędzane przez talibskie służby.