Międzynarodowe lotnisko w Bangkoku, które od zeszłego tygodnia było blokowane przez demonstrantów, będzie zamknięte do połowy grudnia. Taką decyzję podjęły władze tajlandzkich portów lotniczych. Dziś manifestujący zdecydowali o zakończeniu blokady. Cały czas jednak domagają się dymisji rządu, który oskarżają o oszustwa wyborcze. Na skutek blokad lotnisk w Bangkoku w Tajlandii utknęło ponad 300 Polaków.

Opozycja oskarża zaprzysiężonego 25 września premiera Somchaia Wongsawata, że jest sterowany przez byłego szefa rządu, a prywatnie swojego szwagra Thaksina Shinawatrę, obalonego w 2006 roku w rezultacie wojskowego zamachu stanu. Oskarżany o korupcję Shinawatra przebywa za granicą. Premier Tajlandii nie chce ustąpić ze stanowiska, odrzucił też żądania armii w sprawie dymisji gabinetu i rozpisania przedterminowych wyborów do parlamentu.