Mieszkańcy niewielkiej holenderskiej miejscowości stali się z dnia na dzień... milionerami. Vrouwenpolder, liczące niespełna 1100 osób, wygrało w państwowej loterii kodów pocztowych... prawie 43 mln euro!

Połowa wygranej zostanie rozdzielona między mieszkańców wsi, którzy brali udział w loterii. Ilu ich było, dziś jeszcze dokładnie nie wiadomo. Druga połowa wygranej trafi do osób, które nie mieszkają w Vrouwenpolder, ale wytypowali, że to właśnie ta miejscowość wygra w loterii.

Nieoficjalnie mówi się, że 9 osób z Vrouwenpolder wygrało połowę całej sumy, a więc około 21 mln euro. Jak jednak przekonała się dziennikarka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon, która odwiedziła tę "wioskę szczęścia", prawie każdy spotkany na ulicy mieszkaniec Vrouwenpolder wygrał na loterii.

Radości nie kryje m.in. Carina, dwudziestokilkuletnia sprzedawczyni z lokalnego sklepu, w którym można kupić wszystko: od chleba po pamiątki z Vrouwenpolder i okolic. Cieszę się z wygranej, choć jeszcze nie wiem, ile dokładnie ona wynosi. Na tę informację młoda kobieta musi cierpliwie czekać do jutra. Dopiero wtedy, na wielkim festynie, który w centrum wioski organizuje państwowa loteria, podane zostaną szczegółowe dane.

Anton, który pracuje w malutkim hoteliku "Boekanier", także wygrał. Mówi się, że to może być nawet 20 tys. euro dla każdego. Ale to tylko spekulacje - mówi. Co zrobi z wygraną? Może przeznaczę na studia dla syna - zastanawia się. 

Carina w rozmowie z naszą dziennikarką przyznała, że wpłaci pieniądze na konto. Pozwolę sobie jednak na jakieś drobne przyjemności - dodaje z uśmiechem.

Ci z Vrouwenpolder, którzy nie wygrali, i tak się cieszą. Wszak to wielka promocja dla tej małej miejscowości. Ja nie wygrałam, szkoda. Ale nie dałam szansy szczęściu: nie kupiłam losu - mówi starsza kobieta spotkana na ulicy. Szybko jednak dodaje, że cieszy się z radości innych. Nasza miejscowość będzie teraz znana także z czegoś innego niż tylko wyrobu tradycyjnych chodaków.