Słynny trener skoków narciarskich Mika Kojonkoski postuluje zmiany w zasadach rozgrywania konkursów. Trzy serie zredukują liczbę przypadkowych zwycięzców - stwierdził fiński szkoleniowiec w "Przeglądzie Sportowym". Pomysł pojawił się już rok temu, ale mimo że zyskał aprobatę dyrektora Pucharu Świata w skokach Waltera Hofera, nie wszedł w życie.

Skoki to dyscyplina wrażliwa na pogodę. Dodatkowo ta wrażliwość bezustannie się zwiększa. Mamy już setki profesjonalistów, którzy trenują na najwyższym poziomie. Różnice między zawodnikami są mniejsze niż w przeszłości, a warunki na skoczni coraz częściej są decydującym czynnikiem - podkreślił Kojonkoski.

Dlatego chciałbym w zawodach trzech serii. To oznacza mniej zawodników w drugiej rundzie i jeszcze mniej w finałowej, ale równocześnie zredukuje liczbę przypadkowych zwycięzców. Skoki będą w mniejszym stopniu zależały od szczęścia, a w większym od umiejętności - dodał fiński trener.

Pomysł Kojonkoskiego podoba się Adamowi Małyszowi. To kwestia umiejętności. Jeśli trzeba zaatakować w drugiej serii, to tak rutynowanemu zawodnikowi jak ja przychodzi to łatwiej niż nowicjuszom - powiedział Małysz.