Tropikalny sztorm Fay, który od wczoraj nęka amerykańską Florydę, nabrał siły – ostrzegają meteorolodzy. W ciągu doby może przekształcić się w huragan. Żywioł niesie ze sobą intensywne opady. Siła wiatru sięga 119 km/h.

Fay przeszedł już nad Floryda Keys, w nocy cofnął się na morze, by dzisiaj znów zawrócić na wschód i uderzyć na lądzie. Synoptycy przewidują, że jutro żywioł nawiedzi tereny na pograniczu Florydy i Georgii. Wszystko wskazuje na to, że ten sztorm pozostanie z nami przez chwilę - mówił wczoraj gubernator Florydy, Charlie Crist.

Fay zaatakował końcem ubiegłego tygodnia na Karaibach. Uderzył najpierw w Dominikanę i Haiti, zginęło tam 50 osób. W poniedziałek szalał nad Kubą – stamtąd również docierały informacje o zabitych i zaginionych. W Stanach Zjednoczonych żywioł nie spowodował na razie strat w ludziach, ale są ranni i szkody materialne. Co najmniej 93 tysiące mieszkańców Florydy pozostaje bez prądu, a w samym tylko rejonie Brevard zniszczonych jest aż 50 domów.