"Financial Times" opisuje, powołując się na odtajnione właśnie dokumenty brytyjskiego kontrwywiadu (MI5), postać Cedrica Belfrage'a - radzieckiego szpiega, którego nazywa "szóstym człowiekiem", obok osławionej "piątki z Cambridge". Owa piątka to Kim Philby, Donald Maclean, Guy Burgess, Anthony Blunt i John Cairncross zwerbowani przez wywiad ZSRR na Uniwersytecie Cambridge. Szpiegowali od początku drugiej wojny światowej do lat 50.

"Financial Times" opisuje, powołując się na odtajnione właśnie dokumenty brytyjskiego kontrwywiadu (MI5), postać Cedrica Belfrage'a - radzieckiego szpiega, którego nazywa "szóstym człowiekiem", obok osławionej "piątki z Cambridge". Owa piątka to Kim Philby, Donald Maclean, Guy Burgess, Anthony Blunt i John Cairncross zwerbowani przez wywiad ZSRR na Uniwersytecie Cambridge. Szpiegowali od początku drugiej wojny światowej do lat 50.
Zdj. ilustracyjne / Hannibal Hanschke /PAP/EPA

"FT" zwraca uwagę, że w odróżnieniu od "piątki z Cambridge" Belfrage - członek partii komunistycznej w latach 30., krytyk filmowy, kobieciarz, właściciel prokomunistycznej gazety i autor kilku autobiografii, nieomal "zagubił się w historii", nigdy nie uciekł do Moskwy i nigdy nie został pociągnięty do odpowiedzialności.

Gazeta podkreśla, że odtajnione właśnie dokumenty rzucają nowe światło na skalę radzieckiej infiltracji brytyjskich służb wywiadowczych w czasie wojny. W latach 1942-1944 Belfrage był zatrudniony przez brytyjski wywiad MI6 jako prawa ręka Williama Stephensona, szefa British Security Coordination (BSC - Brytyjskie Biuro Koordynacji Bezpieczeństwa) w Nowym Jorku.

BSC było działającą pod przykryciem organizacją powołaną w 1940 roku w Nowym Jorku przez MI6. Autoryzował to ówczesny brytyjski premier Winston Churchill. BSC zbierało dane wywiadowcze na obszarze USA i Ameryki Łacińskiej, prowadziło tajne działania propagandowe, do jego zadań należała m.in. ochrona interesów brytyjskich w obu Amerykach.

Belfrage był w tym czasie dla Moskwy jednym z najcenniejszych szpiegów, wartym nawet więcej niż osławiony Kim Philby. Przekazywał Rosjanom wartościowe informacje, m.in. streszczenia narad z Churchillem.

W 1943 roku prowadzący go radziecki agent zmarł nagle na zawał serca i Belfrage stracił kontakt z Moskwą. Później, w 1945 roku, następczyni tego agenta, Elizabeth Bentley, uciekła do USA z listą 30 radzieckich szpiegów.

W 1947 roku FBI wezwała Belfrage'a na przesłuchanie. Bez oporów przyznał, że przekazywał dokumenty Rosjanom, że były to dokumenty autentyczne, ale oświadczył, że działał zgodnie z poleceniami MI6, a dokumenty te stanowiły "przynętę", mającą zachęcić Rosjan do udostępnienia mu jeszcze cenniejszych informacji.

"FT" odnotowuje, że kiedy FBI zwróciła się o wyjaśnienia do strony brytyjskiej, natrafiła na mur milczenia. MI6 odmówiło udostępnienia jakichkolwiek informacji na temat Belfrage'a. Oficjalnie twierdzono, że byłoby to sprzeczne z zasadami dzielenia się informacjami wywiadowczymi. Faktycznie - o czym świadczą ujawnione właśnie dokumenty - obawiano się kompromitacji, jaką byłoby przyznanie, że MI6 zatrudniał w swej organizacji w USA kogoś znanego z sympatii komunistycznych.

W 1955 roku Belfrage został deportowany z USA za owe komunistyczne sympatie, po czym zrobiło się o nim cicho. Nie usłyszał żadnych zarzutów. Był popularny wśród brytyjskich komunistów, ale - na ile zdołał to ustalić MI5 - nie nawiązywał już kontaktu z Moskwą. Zmarł w 1990 roku w Meksyku.

(j.)