Ciała 10 zmarłych osób będą bohaterami kontrowersyjnego przedstawienia w uniwersyteckim Instytucie Anatomii w piemonckiej stolicy. Makabryczny pokaz przygotowała tajska artystka. Prezentuje go we Włoszech, bo w ojczyźnie nie dostała pozwolenia.

Nad Tybrem jeszcze nikt nie zaprotestował. Karolin Bakargiev, kurator przedstawienia, twierdzi, że nie było takiego powodu, bo pokaz nie narusza niczyich praw i chroni prywatność zmarłych.

Nikt nie zobaczy ich twarzy i nagich ciał, bo będą zakryte białym materiałem. Nie było więc problemu z uzyskaniem pozwolenia ani włoskiego ministerstwa zdrowia ani instytutu, w którym performance ma się odbyć.

Tajska artystka zamierza rozmawiać ze zmarłymi, bo jak mówi, żywi nie słuchają. To ma być lekcja zatytułowana "Klasa" na temat ziemskiej egzystencji i relacji między światem żywych i umarłych. Wszystko będzie się działo na oczach publiczności, która będzie obserwować lekcję za przeszkloną ścianą.

To nie pierwsze tak kontrowersyjne przedstawienie we Włoszech. W maju ubiegłego roku znany włoski artysta Maurizio Cattelan powiesił na drzewie w centrum Mediolanu trzy ludzkie kukły.