Ochroniarz jednej z korsykańskich dyskotek zabił dziewiętnastoletniego turystę z Paryża. Według świadków wcześniej między ochroniarzem a młodym mężczyzną nie doszło nawet do szarpaniny. Zabójca twierdzi, że po prostu „stracił nerwy”.

Jak dowiedział się francuski korespondent RMF FM Marek Gładysz, właściciel dyskoteki „Le para dis” w Olmeto Plage na południu Korsyki kazał ochroniarzowi usunąć z sali grupę paryskich turystów, którzy pili własne napoje i nie chcieli niczego kupić w barze. Ochroniarz uznał, że młodzi wychodzą z dyskoteki zbyt wolno i zaczął się denerwować. W pewnym momencie wyciągnął pistolet, przyłożył lufę do klatki piersiowej dziewiętnastoletniego chłopaka i strzelił. Ofiara zmarła wkrótce potem w szpitalu.