2013 rok okazał się najkrwawszym od pięciu lat w Iraku – podała organizacja zajmująca się liczeniem cywilnych ofiar konfliktu - Iraq Body Count. W różnego rodzaju atakach i zamachach zginęło w sumie 9 475 cywilów.

Akty agresji na terenie Iraku wzmogły się w kwietniu. Kierowany przez szyitów rząd postanowił wtedy rozprawić z antyrządowymi akcjami sunnitów, wśród których rozpowszechnione jest przekonanie, że rząd premiera Nuriego al-Malikiego dąży do zmarginalizowania mniejszości sunnickiej.

Iracki rząd podaje niższą liczbę ofiar śmiertelnych aktów przemocy. Według władz, liczba wszystkich zabitych, w tym funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa, wynosi 7 154, gdy w roku 2008 sięgała 8 995.

Nasilenie się aktów przemocy w Iraku eksperci tłumaczą  niezadowoleniem mniejszości sunnickiej, która czuje się dyskryminowana przez zdominowane przez szyitów władze. Sunnici uważają się też za cel nieuzasadnionych akcji sił bezpieczeństwa w ramach kampanii antyterrorystycznej. To z kolei, jak pisze agencja AFP, ułatwia rekrutację do ekstremistycznych grup sunnickich i zmniejsza chęć ludzi do współpracy z siłami bezpieczeństwa.

(mn)