Wybory do Dumy mogą być rekordowe pod względem ujawnionych przypadków fałszerstw - twierdzi niezależna organizacja obywatelska "Gołos". Według jej przedstawicieli, zwłaszcza na prowincji dochodziło do masowych oszustw, w tym wielokrotnego głosowania przez te same osoby. Sfałszowane głosy były oddawane na partię władzy, Jedna Rosja - twierdzą niezależni obserwatorzy. Szef Centralnej Komisji Wyborczej odpowiada: fałszerstw nie stwierdzono.

Zdaniem szefa CKW Władimira Czurowa, przypadki fałszerstw podawane przez niezależnych obserwatorów i opozycję to prowokacja, dlatego komisja nie będzie się nimi zajmowała. Czurow dodał, że Centralna Komisja Wyborcza będzie reagować i sprawdzać tylko skargi złożone oficjalnie.

Już wcześniej Centralna Komisja Wyborcza ogłosiła, że nie zanotowała żadnych poważnych naruszeń procedur, a obserwatorzy międzynarodowi "zgłaszali tylko problemy natury technicznej podczas głosowania".

Według politologa Kiriłła Rogowa władzę zaskoczyła obywatelska aktywność Rosjan. Tysiące ludzi filmowało fałszerstwa nad urną i wrzucało dowody do internetu. Ludzie doskonale wiedzą jak głosowali - podkreśla Rogow. W Moskwie stwierdzono m.in. przypadki przekupstwa. Chętnym oferowano po 1000 rubli za wrzucenie do urny 8 kart z zaznaczonymi kandydatami Jednej Rosji.

Szef Centralnej Komisji Wyborczej bagatelizuje te doniesienia. Długo śmiałem się, czytając w internecie jakoby zostało organizowane wrzucanie kart do głosowania na rzecz jednej z partii - mówi Władimir Czurow. Wg niego doniesienia o fałszerstwach to "baśnie i prowokacje".

Na razie w Moskwie policja zatrzymała w związku z procederem kupowania głosów trzy osoby.

Według oficjalnych wyników, ugrupowanie Władimira Putina, prowadzi w wyborach do Dumy Państwowej z poparciem 49,54 proc. głosów. To dane z 96 proc. komisji wyborczych. Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew po głosowaniu określił wyniki wyborów jako "odpowiadające nastrojom w społeczeństwie". Putin oświadczył, że "jest to optymalny rezultat, który realnie odzwierciedla sytuację w kraju".