Stany Zjednoczone będą musiały zareagować, jeśli Rosja dokona cyberataku lub będzie starała się zmieniać przebieg granic innych państw przy użyciu sił zbrojnych - oświadczył szef Departamentu Obrony USA James Mattis w swoim pierwszym dużym wywiadzie telewizyjnym, udzielonym stacji CBS.

Mattis zaznaczył, że obecnie, zgodnie z wytycznymi prezydenta USA Donalda Trumpa, jego administracja stara się porozumiewać z Moskwą na drodze dyplomatycznej.

Angażując się dyplomatycznie, będziemy jednocześnie musieli zareagować, jeśli Rosja nas zaatakuje, np. cybernetycznie, lub będzie starała się zmieniać przebieg granic przy użyciu sił zbrojnych - podkreślił szef Pentagonu.

Sytuację Stanów Zjednoczonych - które muszą "starać się znaleźć wyjście na drodze zaangażowania dyplomatycznego", równocześnie "konfrontując się" z Rosją wtedy, gdy zachodzi taka potrzeba - Mattis nazwał "strategicznie niewygodną".

Obecnie Rosja powinna być związana z Europą. Nie mam pojęcia, dlaczego (Rosjanie) postrzegają NATO jako zagrożenie. NATO oczywiście zagrożeniem nie jest - zaznaczył Mattis.

Jednak teraz Rosja z wielu powodów wybiera postawę strategicznego przeciwnika. Ale kluczowy jest fakt, że NATO nie jest zagrożeniem i oni o tym wiedzą. Nie mają w tej kwestii żadnych wątpliwości - stwierdził.


(e)