Do kontynuowania walki z Izraelem wzywa w libańskiej telewizji przywódca Hezbollahu. Hassan Nasrallah zapowiedział kolejne ataki na miasta wroga. Ostrzał Hajfy to był tylko początek - mówił przywódca Hezbollahu. Ofiarami ostatniego ataku izraelskiej armii było 10 cywilów.

Celem był port Tyr w południowym Libanie. Świadkowie twierdzą, że pociski spadły na budynek, w którym siedzibę mają służby ratunkowe. W Bejrucie przez cały czas jest szef unijnej dyplomacji. Javier Solana rozmawia z najważniejszymi politykami w Libanie o sposobach zażegnania kryzysu.

Pociski rakietowe trafiły dzisiaj m.in. w główną ulicę miasta i okolice dworca kolejowego. W odpowiedzi Izrael kolejny raz zbombardował cele na terytorium Libanu.W ataku rakietowym na Hajfę mogło zginąć dużo więcej osób. Ja niestety wszystko widzę. Prawdopodobnie jest więcej zabitych, bo te dane pochodzą tylko z jednego miejsca – to jest warsztat kolei izraelskich i tam jedna rakieta spadła. Akurat było tam zebranie pracowników - relacjonuje dla RMF FM Szewach Weiss, były ambasador Izraela w Polsce. Jak w tej chwili wygląda Hajfa? Posłuchaj:

Pociski spadły też w pobliżu położonej w Hajfie największej izraelskiej rafinerii ropy naftowej. Ostrzelanych zostało także kilka mniejszych miejscowości w północnym Izraelu.

W odpowiedzi izraelskie lotnictwo kolejny raz zaatakowało cele w południowym Libanie i w samym Bejrucie. Kierowana przez Hezbollah telewizja Al-Manar przerwała nadawanie. Według korespondenta AFP, siedziba telewizji została zrównana z ziemią. Na razie nie wiadomo, czy Izrael zdecyduje się już teraz na szeroką ofensywę z użyciem sił lądowych. Taka możliwość jest jednak coraz częściej brana pod uwagę.

Hezbollah grozi dalszym ostrzałem Hajfy i innych miast w północnym Izraelu, jeśli Izraelczycy będą kontynuować ataki. Eksperci oceniają, że tym razem Hezbollah nie użył rakiet typu katiusza, lecz dużo silniejszych pocisków produkcji irańskiej. Użycie tego typu amunicji wskazuje na rosnącą determinację libańskiej organizacji. Posłuchaj relacji korespondenta RMF FM Elego Barbura:

Agencje prasowe donoszą, że w Tel Awiwie zaostrzono środki bezpieczeństwa i ogłoszono alarm. Według izraelskiej armii, miasto prawdopodobnie nie będzie bezpośrednim celem ataków bojowników z Hezbollahu, ale taka możliwość istnieje.

Rano izraelskie samoloty zbombardowały kwaterę główną Hezbollahu. Według prywatnej telewizji izraelskiej, w tym nalocie miał zostać ranny szejk Hasan Nasrallah. Libańska organizacja zdementowała jednak tą informację.

Izrael widzi tylko jedno rozwiązanie trwającego od kilku dni kryzysu. Pełne i natychmiastowe wdrożenie rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ, nakazującej całkowite rozbrojenie Hezbollahu. Kiedy Hezbollah się rozbroi, nasza operacja zbrojna stanie się niepotrzebna - zaznaczył Mark Regev, rzecznik izraelskiego ministerstwa obrony. Akcja wojskowa przeciwko Hezbollahowi nie będzie ograniczona w czasie i potrwa tak długo, dopóki nie zostaną spełnione określone przez nas cele strategiczne - powiedział Olmert tuż po ataku na Hajfę.

W wyniku izraelskiej operacji militarnej w Libanie zginęło już 100 osób, a blisko 300 zostało rannych.

Czy do konfliktu dołączy Syria? Damaszek ostrzegł dzisiaj Izrael przed ewentualnym atakiem. Jakakolwiek agresja przeciw Syrii spotka się z ostrą i bezpośrednią odpowiedzią, nie ograniczoną przez czas i środki - powiedział syryjski minister informacji.