Coraz większych rozmiarów nabiera afera rozpowszechniania fałszywych informacji przez szefa francuskiego MSW Christophe’a Castanera. Oskarżył on publicznie uczestników pierwszomajowej demonstracji "żółtych kamizelek" i anarchistów o atak na paryski szpital Pitie-Salpetriere i zrabowanie tam sprzętu medycznego. Zdementowali to jednak lekarze i pielęgniarki.

Jedna z pielęgniarek przekazała francuskim mediom zrobione smartfonem nagranie, na którym widać uczestników demonstracji, którzy wtargnęli na szpitalny dziedziniec. Następnie próbowali oni wtargnąć do samego szpitala Pitie-Salpetriere, ale im się to nie udało. Nie mogli więc zrabować medycznego sprzętu, który zniknął w tym samym czasie z drugiego piętra budynku.


Przesłuchiwanych jest około trzydziestu osób, które zostały zatrzymane po wtargnięciu na teren szpitala. Wszystkie one tłumaczą, że chciały się schronić w tej placówce służby zdrowia przed szarżą szturmowych oddziałów policji, które używały gazu łzawiącego do rozpędzenia demonstracji.

Opracowanie: