Lider Alternatywy dla Niemiec (AfD) Joerg Meuthen w przemówieniu na zjeździe partii w weekend ostrzegał członków ugrupowania m.in. przed nazistowskimi porównaniami w debacie o ograniczeniach koronawirusowych. Wystąpienie spotkało się z ostrą krytykę części członków AfD.

Na przemówieniu wygłoszonym w sobotę na partyjnym kongresie w Kalkar na północnym zachodzie Niemiec, Meuthen ostro skrytykował "prowokatorów" w szeregach AfD i wezwał partię do dyscypliny.

Meuthen zarzucił części przedstawicieli prawicowo-populistycznego ugrupowania, że zbytnio zbliżyli się do ruchu koronasceptyków. Podkreślił, że należy uważać, aby nie używać niewłaściwych terminów. Mówienie o "ustawie o pełnomocnictwach" (Ermaechtigungsgesetz, ustawa z 1933 roku, która dawała rządowi III Rzeszy prawo wydawania rozporządzeń z mocą ustawy bez udziału parlamentu - PAP) w kontekście przepisów o ochronie przed epidemią koronawirusa jest tak samo błędne, jak określenie "dyktatura koronawirusowa" - przekonywał. Nie żyjemy w dyktaturze, inaczej nie bylibyśmy w stanie zorganizować zjazdu partii - zauważył.

Wypowiedź tę uważa się za skierowaną przede wszystkim przeciwko liderowi frakcji parlamentarnej AfD Alexandrowi Gaulandowi, który używał tego terminu w Bundestagu.

W odniesieniu do Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji (BfV), czyli niemieckiego kontrwywiadu, który wcześniej prowadził obserwację uznanego za skrajnie prawicowe, rozwiązanego już skrzydła AfD, Meuthen powiedział, że uważa ten urząd za "politycznie zinstrumentalizowaną władzę, która ma zdecydowany zamiar poddać nas (jako całą partię - PAP) obserwacji". AfD nie powinna popełnić błędu "dostarczania argumentów za darmo pod ich drzwi". Zapowiedział, że AfD "podejmie wszelkie kroki prawne" przeciwko ewentualnej obserwacji całej partii.

Gauland skrytykował przemówienie Meuthena i ocenił, że tworzy ono podziały. Powiedział, że nie potrzebuje "żadnej oceny ze strony Joerga Meuthena, by móc kierować frakcją" ugrupowania.

Meuthen spotkał się również z krytyką ze strony innych członków AfD. Potrzebujemy przywództwa, które jest odważne i przyjazne - powiedziała Birgit Bessin, wiceszefowa struktur AfD w Brandenburgii, która w niedzielę przemawiała na zjeździe w imieniu tego kraju związkowego.

Poseł i jeden z rzeczników partii, Stephan Brandner, nazwał przemówienie Meuthena "torpedą", która "wyrządziła duże szkody partii i zjazdowi". Ta ścieżka jest zła. Dzielisz drużynę. Wracaj do nas, pomagasz tylko starym partiom - krzyczał do szefa ugrupowania.

W stacji telewizyjnej Phoenix Meuthen bronił w niedzielę swojego wystąpienia. To było wezwanie do porządku w partii, które wydawało mi się niezbędne - powiedział. Fakt, że wywołało one nie tylko oklaski, ale też głosy sprzeciwu, skomentował następująco: Tak jest, gdy wygłaszasz przemówienie, które być może można sklasyfikować jako zapalne.

Alternatywa dla Niemiec powstała w 2013 roku. W wyborach w 2017 roku partia dostała się do Bundestagu jako pierwsze w historii Niemic ugrupowanie eurosceptyczne i antyimigranckie. Obecnie jest reprezentowana we wszystkich 16 parlamentach krajowych oraz w Bundestagu, gdzie tworzy trzecią co do liczebności frakcję po chadekach i socjaldemokratach. Znajduje się jednak w pełnej politycznej izolacji jako ugrupowanie, z którym żadna inna partia nie zamierza podejmować jakiejkolwiek współpracy.