Aż 60 tys. osób rocznie mogłyby uratować szczepienia przeciw wściekliźnie. Jednak w ubogich krajach Afryki czy Indiach są niedostępne ze względu na cenę - głosi opublikowany w Londynie raport światowego stowarzyszenia na rzecz walki z wścieklizną.

Codziennie na świecie około 160 osób umiera na wściekliznę. Jej wirus jest prawie w 100 proc. śmiertelny, choć szczepionka podana po pogryzieniu przez zarażone zwierzę może uratować chorego.

W krajach rozwiniętych wścieklizna została prawie zupełnie wyeliminowana dzięki szczepieniom, ale w wielu regionach jest to wciąż groźna, śmiertelna i częsta choroba. Najwięcej osób umiera na wściekliznę w Indiach oraz krajach subsaharyjskiej Afryki, gdzie szczepionka jest zbyt droga, by była szeroko dostępna - głosi raport.

Wyeliminowanie choroby wymagałoby masowego programu szczepień psów oraz ułatwienia dostępu do szczepionek dla ludzi; "nikt nie powinien umierać na wściekliznę" - powiedział szef stowarzyszenia na rzecz walki z wścieklizną prof. Louis Nel.

Rocznie straty dla światowej gospodarki spowodowane przez tę chorobę wynoszą około 8,6 mld dol. Badania nad dostępnością leków i skalą problemu w poszczególnych krajach przeprowadził zespół naukowców z Uniwersytetu Glasgow. 

(mal)