​Szczecińskim naukowcom udało się odnaleźć szczątki polskiego pilota na cmentarzu w Le Crotoy w północnej Francji. Z pobranym z nich materiałem genetycznym wracają właśnie do Polski, gdzie będą chcieli zidentyfikować poległego w czasie II wojny światowej lotnika.

Pilot pochowany jest w bezimiennym grobie. Na kamiennej nagrobnej steli widnieje napis, że to lotnik z czasów wojny, pochowany 12 kwietnia 1943 roku. Wyryte jest też polskie godło i napis "Znany Bogu".

Naukowcy nie byli pewni, czy w grobie znajdą szczątki lotnika. Na cmentarzach wojennych zdarzają się bowiem puste groby. Przeprowadziliśmy badania antropologiczne, medyczno-sądowe, też przebadaliśmy przedmioty, które odnaleźliśmy przy szczątkach. Było ich niewiele, ale jednoznacznie wskazywały na pilota umundurowanego w barwach RAF-u - mówi dr Andrzej Ossowski.

Według przypuszczeń naukowców, był to prawdopodobnie pilot myśliwca brytyjskich Królewskich Sił Powietrznych. To zawęża krąg poszukiwań. Rozpoczynamy badania genetyczne, które mają nas doprowadzić do identyfikacji. Jest kilka hipotez założonych, kto to mógł być. Jest spora szansa, że uda się tego pilota zidentyfikować i ministerstwo kultury będzie mogło powiadomić rodzinę o odnalezieniu ich krewnego po kilkudziesięciu latach - dodaje Ossowski.

Nie będzie to proste. Do identyfikacji potrzebne są próbki DNA, z którymi można porównać materiał pobrany ze szczątków z Le Crotoy. Część danych zgromadzona jest już w Polskiej Bazie Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów. Pozostałych krewnych pomaga odszukać Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Naukowcy ze Szczecina w prowadzeniu takich identyfikacji mają duże doświadczenie. Zajmowali się m.in. badaniem tożsamości ofiar stalinizmu, których szczątki znaleziono na tzw. Łączce na Powązkach czy cmentarzu przy areszcie w Białymstoku.


(ł)