Porozumienie w sprawie trwałego rozejmu uzgodnili lider Autonomii Palestyńskiej Jaser Arafat i szef izraelskiej dyplomacji Szimon Peres. Trwająca ponad godzinę rozmowa obu polityków na międzynarodowym lotnisku w Gazie jest pierwszym krokiem do zakończenia trwającej od roku fali palestyńsko-izraelskiej przemocy.

Porozumienie rozszerza warunki rozejmu zaaprobowanego przez obie strony 18 września po naciskiem ministra spraw zagranicznych Niemiec Joschki Fischera. Peres i Arafat zgodzili się też na wznowienie rozmów w kwestiach bezpieczeństwa i zapowiedzieli, że spotkają się ponownie "w ciągu około tygodnia". Jeszcze przed rozpoczęciem negocjacji obaj przywódcy, w symbolicznym geście uścisnęli sobie dłonie. Było to pierwsze z planowanych spotkań, które mają doprowadzić do tego, że kruche, trwające zaledwie od tygodnia zawieszenie broni przekształci się w trwały rozejm. Losy spotkania do ostatniej chwili były niepewne. Zaledwie kilka godzin wcześniej Palestyńczycy zaatakowali posterunek armii izraelskiej w południowej części Strefy Gazy. W starciu rannych zostało trzech izraelskich żołnierzy oraz pięciu Palestyńczyków. Przez cały czas gdy Peres i Arafat rozmawiali, w pobliskim Rafijah trwały walki, w których zginął jeden Palestyńczyk, a kilku zostało rannych. Posłuchaj relacji naszego korespondenta Elego Barbura:

Bezpośrednio przed wyjazdem na miejsce spotkania Szimon Peres został wezwany przez premiera Ariela Szarona. W ubiegłą niedzielę Szaron odwołał spotkanie Peres-Arafat na kilka godzin przed planowanym terminem. Wcześniej wielokrotnie zapowiadano i odraczano bezpośrednie rozmowy obu polityków. W trwających ponad rok izraelsko-palestyńskich zamieszkach zginęło ponad 800 osób.

foto RMF

14:00