W północnej Syrii wciąż trwa powstańcza ofensywa, której celem jest przejęcie kontroli nad lotniskami wojskowymi i cywilnymi. Rebelianci otoczyli lotnisko międzynarodowe w Aleppo, największy port lotniczy na północy kraju. Tym samym zmusili władze portu do odwołania wszystkich zaplanowanych na czwartek lotów.

Powstańcy znajdują się zaledwie o kilometr od silnie bronionego lotniska, nieopodal drugiego co do wielkości miasta kraju, które w czasach pokoju było jego gospodarczą i kulturalną stolicą. Oddziały Wolnej Armii Syryjskiej kontynuują również oblężenie rządowej bazy lotniczej Al-Nairab w tym samym rejonie. W sąsiedniej prowincji Idlib zdobyli część bazy lotniczej Taftanaz.

Atakując lotniska, pragniemy pozbawić reżim ostatnich zasobów ofensywnych, które pozwalają mu bombardować ludność cywilną - oświadczył Abu Omar al-Suri, rzecznik Syryjskiego Frontu Islamskiego. Dodał, że lotnictwo rządowe jest "szczególnie niebezpieczne", ponieważ bombardując ludność cywilną stara się "wytworzyć wrogość między powstańcami a ludnością, która im pomaga".

Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka poinformowało w czwartkowym komunikacie, że w walkach o lotnisko Taftanaz zginęło tego dnia dwóch Libijczyków i Palestyńczyk, którzy walczyli u boku Syryjczyków.