Pamiętacie jeszcze syndrom pustych półek, kiedy z peerelowskich sklepów znikały wszelkie towary, nawet nikomu niepotrzebne? Okazuje się, że to zjawisko istnieje także w gospodarce rynkowej – donoszą kanadyjscy naukowcy.

Na powszechnie wypełnionych półkach we współczesnych sklepach zdarza się czasem, że jakiegoś produktu jednak zabraknie. Zdaniem badaczy z Uniwersytetu Alberty, takie przejściowe trudności uruchamiają u kupujących natychmiastową reakcję. Klienci stają się znacznie bardziej skłonni, by kupić podobny produkt z sąsiedniej półki, tak jakby i jego miało wkrótce zabraknąć.

Tego typu reakcja jest bardzo silna. Kiedy klientom dano do wyboru jedną markę danego wina, połowa z nich miała ochotę ją kupić. Kiedy jednak obok na półce pojawiło się puste miejsce i informacja, ze innej marki wina zabrakło, do natychmiastowych zakupów przymierzał się prawie każdy.

No cóż, niemal wszyscy znamy to uczucie lęku, że za chwilę czegoś nam zabraknie. Dobrze wiedzieć, że to jednak nie jest syndrom realnego socjalizmu.