Grubo ponad sześć milionów litrowych kufli piwa napełniono podczas kończącego się dziś w Monachium największego festynu świata - Oktoberfest. Rekord sprzed roku może jednak nie zostać pobity. Wszystko przez kryzys i groźby terrorystów. W ten weekend pojawił się kolejny, czwarty już film, grożący Niemcom zamachami, jeśli nie wycofają swoich wojsk z Afganistanu.

Bawarscy hotelarze już mówią, że ostatnie dni to ogromna liczba odwołanych rezerwacji. Pogoda na przełomie września i października była idealna, ale strach zrobił swoje. Kryzys również, choć na półmetku Oktoberfest liczby prezentowały się nawet lepiej niż w ubiegłym roku. Później jednak zrobiło się luźniej.

Dla tych, którzy przyjechali, zabawa była równie udana jak zawsze, a prawie dwustuletnią tradycję imprezy podtrzymywała też grupa piwoszy, których historia sięga zaledwie kilku lat. Zapaleńcy mierzą... grubość pianki na piwie. Jak w ostatnich latach, nic się nie poprawia: dużo piany, za mało piwa. W żadnym kuflu nie ma pełnego litra - narzekają. To akurat większości jednak nie przeszkadza.

Sześć milionów gości, 6 milionów 600 tysięcy dużych kufli piwa - tak było w zeszłym roku. W tym będzie pewnie nieco mniej, ale festyn wciąż trwa. Ostatni kufel napełniony zostanie o 22:30.