Komentatorzy są zgodni: "Bez niego wiele konfliktów trudno będzie rozwiązać". W nocy zmarł - jak go nazwano - gigant amerykańskiej polityki zagranicznej. Richard Holbrooke, amerykański dyplomata, współautor układu z Dayton kończącego wojnę w Bośni, specjalny wysłannik USA do Afganistanu i Pakistanu.

Wiele osób uważa, że osiągnięcie pokoju w Afganistanie bez niego będzie jeszcze trudniejszym zadaniem. Według amerykańskich politologów, jak nikt potrafił zachęcać ludzi do wspólnego działania na rzecz pokoju. Komentatorzy uważają, że był łącznikiem między Stanami a Afganistanem, a nie wysłannikiem jednego kraju. Rzecznik Hamida Karzaja powiedział, że prezydent Afganistanu jest zasmucony z powodu śmierci dyplomaty. Podkreślił, że uczynił wiele dla tego kraju.

Dzięki niemu zarówno w Stanach jak i na całym świecie jest bardziej bezpiecznie - stwierdził Barack Obama, podkreślając, że Holbrooke był wielkim patriotą, który służył Stanom przez 50 lat. Nazwał go gigantem i sztandarową postacią amerykańskiej polityki zagranicznej.

Był jedynym w swoim rodzaju mężem Stanu - dodała Hilary Clinton Amerykańska Sekretarz Stanu. Przewiduje się, że dyplomata zostanie pochowany na Cmentarzu Narodowym w Arlington, gdzie spoczywają bohaterowie amerykańskich wojen i osobistości z zasługami na rzecz kraju.