Nominacja Donalda Tuska na stanowisko szefa Rady Europejskiej jest osobistym sukcesem Davida Camerona, który go popierał - podkreśla "Sunday Telegraph". "Stanowisko Tuska jest jednym z najważniejszych w UE, a jego bliskość do kanclerz Angeli Merkel oznacza, że W. Brytania będzie musiała się z nim liczyć" – czytamy w tygodniku.

"Sunday Telegraph" nazywa polskiego premiera "politykiem proreformatorskim". Odnotowuje zapowiedź Tuska, że ustosunkuje się on do brytyjskich obaw pod adresem Unii Europejskiej i nie chce wyjścia Wielkiej Brytanii ze wspólnoty.

Uważa się, że Tusk przekonał Camerona do swej kandydatury w rozmowie telefonicznej, w której obiecał poparcie dla brytyjskich propozycji zmian sposobów funkcjonowania UE - czytamy w tygodniku. W szczególności polski premier wskazał, że byłby gotów poprzeć plany Camerona zakładające wprowadzenie nowych limitów na świadczenia socjalne dla imigrantów z UE - dodaje "Sunday Telegraph".

Reforma jednego z czterech filarów UE - swobodnego przemieszczania się siły roboczej - jest jednym z najważniejszych celów, które stawia sobie premier David Cameron dążąc do oparcia stosunków Wielkiej Brytanii z UE na nowych zasadach i zmniejszenia migracji. Jak odnotowuje brytyjskie pismo, Donald Tusk odegra ważną rolę w negocjacjach w tej sprawie. Będzie nadzorował negocjacje W. Brytanii i pośredniczył w zabiegach nad przyjęciem nowego traktatu, który zdecyduje o politycznej przyszłości Camerona" - tłumaczy. Dodaje, że "proreformatorski Tusk" będzie przeciwwagą dla uważanego w W. Brytanii za "federalistę" przewodniczącego Komisji Europejskiej Jean-Clauda Junckera.

(mn)