Kilka tysięcy algierskich studentów złamało zakaz organizowania protestów i domagało się w Algierze ustąpienia ministra edukacji. Kilkudziesięciu zostało rannych w starciach z policją, która nie chciała dopuścić ich przed pałac prezydencki.

Protest studentów wywołały nowe przepisy, które osłabiają wartość ich dyplomów, oraz "chaos" na uczelniach.

Studenci wykrzykiwali również hasła antyrządowe, m.in. skandowali "Lud chce upadku reżimu".

Podczas strajku dwa miesiące temu studenci domagali się demokratyzacji algierskich uniwersytetów.