Około 70 studentów przystąpiło w piątek wieczorem do okupacji Uniwersytetu Sofijskiego, najstarszej bułgarskiej uczelni wyższej, w ramach protestu przeciw rządowi i korupcji - poinformowała telewizja publiczna w Bułgarii. ​Obecnie studenci przejęli cały budynek w centrum stolicy, gdzie znajdują się gabinety rektora, dziekanów i administracji uczelni.

Studenci zabarykadowali się wewnątrz i ogłosili bezterminowy strajk. Domagają się dymisji rządu, przedterminowych wyborów i walki z korupcją na najwyższych szczeblach władzy.

Przedstawiciel protestujących studentów Borysław Rangełow oświadczył, że drzwi uczelni zamknięto od wewnątrz, zajęcia są zawieszone, a do dostęp pracowników administracji do budynku będzie wstrzymany do odwołania protestu.

"To jest nasze decydujące wotum nieufności dla obecnych władz kraju, które straciły wszelką wiarygodność" - stwierdza się w oświadczeniu protestujących.

Wcześniej w piątek 140 wykładowców uczelni poparło protest.

Studencki protest rozpoczął się w środę bojkotem wykładu profesora wydziału prawa Dymitra Tokuszewa, który jednocześnie jest przewodniczącym Trybunału Konstytucyjnego. Według kilkudziesięcioosobowej grupy studentów Tokuszew ponosi moralną odpowiedzialność za orzeczenie TK sprzed dwóch tygodni, zgodnie z którym kontrowersyjny biznesmen Delian Peewski pozostaje posłem.

Peewskiego w czerwcu tego roku wybrano na szefa Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (DANS), co wywołało falę antyrządowych protestów i żądań przedterminowych wyborów. Peewski, magnat medialny, złożył w parlamencie przysięgę jako nowy szef DANS, ale już następnego dnia - na skutek protestów - zmuszony był zrezygnować z tej funkcji. Pięć dni później odwołało go Zgromadzenie Narodowe.

(abs)