Zmarł amerykański żołnierz, który został ranny w czwartek w ataku na obiekty wojskowe w Chattanooga, w stanie Tennessee - poinformowała marynarka wojenna USA. Oznacza to, że liczba ofiar śmiertelnych wzrosła do pięciu.

Rzecznik podał, że w sumie zginęło czterech żołnierzy piechoty morskiej i marynarz. Dwie osoby zostały ranne - rekrutujący marines i policjant.

Nie żyje także napastnik zidentyfikowany jako 24-letni Muhammad Youssuf Abdulazeez; został zastrzelony przez policję na miejscu zdarzenia. W czwartek mężczyzna ten zaatakował obiekty wojskowe w Chattanooga. Według śledczych zabójca najpierw strzelał w bazie rezerwistów amerykańskiej marynarki wojennej, a następnie, nie wychodząc nawet z samochodu, w wojskowym centrum rekrutacyjnym. Budynki te oddalone są od siebie o kilkanaście kilometrów. Zamachowiec używał różnej broni.

Motywacja napastnika nie jest jasna. Władze, które nie wykluczają możliwego aktu "terroru wewnętrznego", usiłują teraz zrekonstruować  historię napastnika, ze szczególnym uwzględnieniem wyjazdu do Jordanii. Mężczyzna w przeszłości nie był obiektem zainteresowania żadnych służb.

W piątek "New York Times", powołując się na anonimowe źródła wywiadowcze, napisał, że Abdulazeez, urodzony w Kuwejcie i naturalizowany w USA, spędził w ubiegłym roku w Jordanii prawie siedem miesięcy.

FBI informowała, że na razie nie znaleziono żadnych śladów powiązań napastnika z Państwem Islamskim (IS).

(mal)