To mógł być fałszywy alarm, który postawił na nogi wszystkie waszyngtońskie służby. Na razie nie ma informacji o rannych, czy zabitych w bazie Marynarki Wojennej USA w stolicy Stanów Zjednoczonych.

Sprawdzane są wszystkie budynki. Ten alarm podniesiono po telefonie do szefostwa bazy. Osoba, która dzwoniła poinformowała, że słyszała strzały w budynku, w którym w 2013 roku uzbrojony napastnik zastrzelił 12 osób. Przed bazą jest mnóstwo policji. Cała ulica prowadząca do niej jest wciąż zablokowana.

W całych Stanach Zjednoczonych od kilku dni służby postawione są w stan najwyższej gotowości dlatego, że wywiad zdobył informacje o możliwych atakach 4 lipca w dniu Święta Niepodległości USA.

(j.)