Były szef Międzynarodowego Funduszu Walutowego Dominique Strauss-Kahn został uniewinniony przez sąd w Lille. Był sądzony za stręczycielstwo.

66-letniemu Strauss-Kahnowi zarzucano, że był głównym beneficjentem i inicjatorem "libertyńskich wieczorów" z udziałem prostytutek w Lille, Brukseli, Paryżu i Waszyngtonie. Byłemu socjalistycznemu ministrowi, który uchodził we Francji za faworyta w wyborach prezydenckich w 2012 roku, groziło do 10 lat więzienia i 1,5 mln euro grzywny.

Nie można przypisywać mu roli inicjatora. On po prostu korzystał z grupowych usług seksualnych - powiedział odczytując werdykt sędzia Bernard Lemaire.

Strauss-Kahn nie zaprzeczał, że brał udział w spotkaniach, które nazywał "sesjami rekreacyjnymi", potrzebnymi mu w czasie wielkiego napięcia związanego z kryzysem finansowym. Utrzymywał, że nie wiedział, iż w imprezach brały udział prostytutki.

Wraz ze Strauss-Kahnem sądzonych było 13 osób mających wchodzić w skład siatki stręczycielskiej, m.in. hotelarz, policjant, adwokat, biznesmeni i sutener.

Skazany został tylko były pracownik luksusowego hotelu Carlton w Lille, gdzie odbywały się niektóre ze spotkań. Usłyszał karę roku więzienia w zawieszeniu.

Wśród uniewinnionych jest właściciel domów publicznych w Belgii Dominique Alderweireld, którego podejrzewano o wysyłanie prostytutek z Belgii do Lille, Paryża i USA. Prokurator żądał dla niego najwyższej kary - dwóch lat więzienia oraz grzywny w wysokości 10 tys. euro.

Francuskie prawo za stręczycielstwo uznaje zachęcanie lub podżeganie do korzystania z usług prostytutek; grozi za to do 10 lat więzienia. Korzystanie z usług nie jest karalne.

W trakcie trzytygodniowego procesu, który rozpoczął się w lutym, zarówno obrona, jak i oskarżenie opowiedziały się za uniewinnieniem byłej gwiazdy francuskiej lewicy, nie znajdując dowodów winy. Według prokuratury nie da się dowieść, że Strauss-Kahn wiedział, że kobiety uczestniczące w spotkaniach to prostytutki.

Sprawę do sądu wnieśli - mimo sprzeciwu prokuratora - sędziowie śledczy, argumentujący, że Strauss-Kahn był inicjatorem przyjęć z prostytutkami i nie mógł nie wiedzieć, iż kobiety przedstawiane mu podczas imprez są opłacanymi prostytutkami, a spotkania te organizowano specjalnie dla niego. Według nich były szef MFW miał też udostępniać na te przyjęcia swoje wynajęte mieszkanie.

Nie pierwszy tego typu proces



Tzw. afera Carlton nie była pierwszym skandalem seksualnym z udziałem Strauss-Kahna.

W 2008 roku, gdy był już szefem MFW, ujawniono jego romans z podwładną Piroską Nagy. Podejrzewano go o to, że faworyzował swoją partnerkę, przyznając jej w chwili odejścia z Funduszu niezasłużenie wysoką odprawę. Zagrożony wtedy utratą stanowiska Strauss-Kahn publicznie przeprosił za romans z podwładną, ale zaprzeczył, jakoby nadużył swojej władzy.

W 2011 roku francuska dziennikarka i pisarka Tristane Banon oskarżyła Strauss-Kahna o próbę gwałtu w 2003 roku podczas przeprowadzania wywiadu. Prokuratura umorzyła śledztwo z powodu braku dowodów.

Ale najpoważniejszy skandal wybuchł w maju 2011 roku, gdy ówczesny szef MFW został zatrzymany w Nowym Jorku pod zarzutem napaści seksualnej na hotelową pokojówkę. W wyniku afery stracił stanowisko, szansę ubiegania się o fotel prezydenta Francji i pozycję jednej z najbardziej wpływowych osób na świecie. Pod koniec 2012 roku zawarł z pokojówką ugodę, na mocy której wypłacił jej 1,5 mln dolarów odszkodowania.

(abs)