Chciałbym, by sojusznicy potwierdzili wolę absolutnej kontynuacji trendu, który wytyczyliśmy na szczytach w Walii i w Warszawie, dotyczącego obecności grup batalionowych na wschodniej flance - mówił prezydent Andrzej Duda w czwartek przed spotkaniem przywódców państw NATO w Brukseli.

Chciałbym, by sojusznicy potwierdzili wolę absolutnej kontynuacji trendu, który wytyczyliśmy na szczytach w Walii i w Warszawie, dotyczącego obecności grup batalionowych na wschodniej flance - mówił prezydent Andrzej Duda w czwartek przed spotkaniem przywódców państw NATO w Brukseli.
Andrzej Duda /Bartłomiej Zborowski /PAP

Postulat Polski w sprawie flanki wschodniej

W Brukseli omawiana ma być m.in. walka z terroryzmem i zwiększanie wydatków na obronność. Polska liczy na rozstrzygnięcie sprawy obecności wojsk NATO i USA w Polsce po 2018 roku, do którego są rozpisane obecnie obowiązujące plany.

Chciałbym, żeby sojusznicy potwierdzili wolę absolutnej kontynuacji trendu, który wytyczyliśmy najpierw w Walii, potem jeszcze mocniej w czasie szczytu w Warszawie, bo obecność batalionowych grup bojowych w krajach wschodniej flanki, w Polsce, jest niezwykle ważna - powiedział PAP i IAR prezydent. Chciałbym, żeby NATO ten trend utrzymało - zaznaczył.

Duda podkreślił, że Polska mówi o tym, co ważne dla naszego kraju, a także dla bezpieczeństwa Europy i świata. Prezydent zaznaczył, że chciałby, aby NATO "utrzymało trend rzeczywistego istnienia Sojuszu na wschodniej flance",  bo - jak zaznaczył - to jest niezwykle ważne dla bezpieczeństwa.

Jak podkreślił, chciałby, aby rozwiązania dotyczące wzmocnienia wschodniej flanki NATO były realizowane konsekwentnie. Mam nadzieję, że sojusznicy będą o tym mówili. Ja będę o tym mówił na pewno - dodał prezydent.

Jak zaznaczył, hasłem, zgodnie z którym powinny działać wszystkie państwa Sojuszu, powinno być "bezpieczeństwo w perspektywie 360 stopni", a więc wokół nas. Wyjaśniał, że ma na myśli nie tylko wschodnią flankę, ale też Bliski Wschód, zagrożenia terrorystyczne i inne potencjalne niebezpieczeństwa, które mogą się rodzić w Afryce.

Jego zdaniem państwa NATO powinny być aktywne na tych polach. My jako Polacy, jako sojusznicy tą aktywność zachowujemy. Nasi żołnierze są dziś w Iraku, w Afganistanie, nasi żołnierze już w najbliższym czasie będą na Łotwie w ramach grupy batalionowej, nasi żołnierze jeszcze w czerwcu będą w Rumunii, także w ramach obecności Sojuszu Północnoatlantyckiego w tym kraju. To jest z jednej strony import, ale z drugiej strony także eksport bezpieczeństwa -  zauważył Duda.

Prezydent poinformował szefa NATO o zwiększeniu wydatków obronnych

Andrzej Duda powiedział, że podczas spotkania przekazał sekretarzowi generalnemu NATO Jensowi Stoltenbergowi plany Polski ws. zwiększenia wydatków obronnych do 2,5 proc. PKB do 2030 r.

Informowałem pana sekretarza generalnego, jakie są nasze plany, przede wszystkim legislacyjne. Wczoraj wieczorem rozmawiałem z wicepremierem Morawieckim, jako ministrem finansów, na temat tych planów, które podejmujemy, żeby wydatki wzrosły - zaznaczył Duda.

Prezydent podkreślił, że Polska ma przeznaczać 2,2 PKB na bezpieczeństwo i obronę do 2020 r., a do 2030 r. - 2,5 proc. PKB. Pan premier Morawiecki potwierdził, że te ustalenia są przyjęte i że to będzie realizowane. Także mogłem dziś to powtórzyć panu sekretarzowi generalnemu - powiedział Duda.

Jak poinformował, rozmawiał ze Stoltenbergiem również na temat planowanych na jesieni rosyjskich manewrów Zapad, o zaangażowaniu Polski w koalicję antyterrorystyczną, o sytuacji na Bliskim Wschodzie oraz zwiększaniu obecności NATO w naszym regionie.

Sekretarz generalny NATO potwierdził w czwartek w Brukseli, że Sojusz Północnoatlantycki przystąpi do międzynarodowej koalicji przeciwko tzw. Państwu Islamskiemu (IS). Zastrzegł, że decyzja ta nie będzie oznaczała zaangażowania w misje bojowe.

(ph)