W Wielkiej Brytanii strajkują służby ratunkowe wybrzeży. Protest zaczął się wczoraj wieczorem i potrwa 48 godzin. Związkowcy domagają się podwyżek dla ratowników - łącznie 3 tys. funtów rocznie.

W strajku uczestniczy 700 ratowników. Ich zdaniem pracownicy innych służb ratunkowych otrzymują wynagrodzenie znacznie wyższe niż oni i dlatego najwyższy czas to zmienić. Nie ma powodów, dla których strażacy czy pracownicy pogotowia ratunkowego powinni zarabiać więcej od ludzi strzegących wybrzeży – argumentują.

Strajk ratowników zbiegł się z długim weekendem, który na Wyspach potrwa do jutra. W tym czasie tradycyjnie już brytyjskie wybrzeża oblegane są przez amatorów sportów wodnych. Związkowcy zapewniają jednak, że ich protest nie wpłynie na bezpieczeństwo odpoczywających Brytyjczyków.