Aż 67 procent Włochów nie kupiło i nie jadło dziś makaronu. To wszystko w ramach strajku przeciwko wysokim cenom żywności. Do protestu zachęciło stowarzyszenie obrony praw konsumentów.

Symbolicznemu protestowi towarzyszyły happeningi przed gmachem Izby Deputowanych w Rzymie i na wielu placach w dziesiątkach miast. Przechodniów częstowano makaronem oraz chlebem i mlekiem przywiezionym przez bezpośrednich producentów.

Makaronowy strajk jest czysto symboliczny. Poprosiliśmy Włochów, by zdobyli się na pewne wyrzeczenia. Do bojkotu przyłączyło się nawet wielkie rzymskie więzienie - tam również nie podano dziś żadnych klusek.

Włoskie organizacje konsumenckie szacują, że nawet jednodniowy spadek sprzedaży makaronu w całym kraju przyniesie dotkliwe straty jego producentom.