Szef MSZ Niemiec Frank-Walter Steinmeier powiedział w Tallinie, że w przypadku postępów w procesie pokojowym na wschodzie Ukrainy możliwe będzie stopniowe znoszenie sankcji UE wobec Rosji. Według MSZ w Berlinie zasada "wszystko albo nic" jest błędem.

Szef MSZ Niemiec Frank-Walter Steinmeier powiedział w Tallinie, że w przypadku postępów w procesie pokojowym na wschodzie Ukrainy możliwe będzie stopniowe znoszenie sankcji UE wobec Rosji. Według MSZ w Berlinie zasada "wszystko albo nic" jest błędem.
Władimir Putin /SERGEI KARPUKHIN /PAP/EPA

Steinmeier podczas rozmów z estońskimi politykami wyraził nadzieję na postęp w realizacji porozumień z Mińska dotyczących sytuacji w Donbasie. Jeśli tak będzie, to zobaczymy, czy możemy stopniowo znieść sankcje, czy też pozostaniemy przy obecnych restrykcjach - powiedział minister cytowany przez agencję dpa.

Zaznaczył, że obecnie nie jest usatysfakcjonowany stanem realizacji porozumień pokojowych zawartych w lutym 2015 roku. Steinmeier zapewnił, że Niemcy zabiegają pomimo trudności o "utorowanie drogi do kompromisu". Nie mogę w tej chwili powiedzieć, gdzie stoimy; proces przebiega jednak o wiele za wolno - ocenił.

Niemieckie MSZ oświadczyło po południu, że "konieczne jest utrzymanie nacisku (na Rosję)", jednak "z instrumentem sankcji należy obchodzić się w sposób inteligentny". Sankcje nie są celem samym w sobie, lecz są "impulsami mającymi prowadzić do pożądanego politycznego zachowania" - czytamy w przekazanym Polskiej Agencji Prasowej oświadczeniu.

W obecnej sytuacji oznacza to, że zasada wszystko albo nic nie przybliża nas do celu. W przypadku istotnych postępów musi być możliwe stopniowe znoszenie instrumentarium sankcji - wyjaśniło MSZ w Berlinie.

To kolejna w ciągu ostatnich dni wypowiedź w Niemczech na temat unijnych sankcji, których ważność wygasa w końcu lipca.

W czwartek Steinmeier, który odwiedza po kolei poradzieckie kraje bałtyckie, powiedział agencji BNS, że porozumienie dotyczące przedłużenia sankcji wobec Rosji będzie trudne ze względu na rosnącą opozycję dla tego pomysłu wśród niektórych państw UE.

Kanclerz Angela Merkel podczas szczytu G7 w Japonii wypowiedziała się z kolei przeciwko zniesieniu sankcji. Musimy w najbliższych tygodniach uczynić wszystko, by osiągnąć widoczny postęp w realizacji politycznego procesu (na Ukrainie) - powiedziała szefowa niemieckiego rządu. Uważam, że jest za wcześnie na odwołanie alarmu - podkreśliła kanclerz. Jak dodała, ustały co prawda walki na dużą skalę, niemniej "nadal nie ma stabilnego rozejmu".

Minister finansów Niemiec Wolfgang Schaeuble powiedział na spotkaniu z zagranicznymi dziennikarzami w Berlinie, że chociaż chciałby znieść sankcje jak najszybciej - "najchętniej jeszcze dziś", to "zapewne będzie trzeba je utrzymać".

Sankcje gospodarcze wobec Rosji, wprowadzone w 2014 roku w odpowiedzi na aneksję Krymu i wspieranie przez Moskwę separatystów na wschodzie Ukrainy, wygasają z końcem lipca. Na przełomie czerwca i lipca UE musi podjąć decyzję w sprawie ich utrzymania. Już w ubiegłym roku UE uzależniła zniesienie sankcji od wdrożenia porozumień z Mińska w sprawie zakończenia konfliktu.

(abs)