Komunistyczna służba bezpieczeństwa Stasi przez wiele lat szpiegowała pisarza Guentera Grassa podczas jego pobytów w dawnej NRD. Niemieckie media zamieściły pierwsze recenzje książki zatytułowanej "Guenter Grass na celowniku. Akta Stasi". Publikacja ukaże się 8 marca.

Wynika z niej, że obserwacja pisarza rozpoczęła się w sierpniu 1961 roku, po tym jak wystosował on listy protestacyjne przeciwko budowie muru berlińskiego, a trwała aż do 1989 roku.

Po premierze sztuki "Plebejska próba powstania" (z 1966 roku), na temat krwawo stłumionego powstania robotników w dawnej NRD 17 czerwca 1953 roku, władze wschodnioniemieckie uznawały Grassa za wroga państwa. Stasi bezskutecznie próbowała nie dopuścić do premiery sztuki w Berlinie Zachodnim.

W latach 1974-1978 Grass brał udział w spotkaniach pisarzy z obu państw niemieckich, odbywających się w prywatnych mieszkaniach w NRD.

W wywiadzie dla tygodnika "Die Zeit", który ukaże się w czwartek, Grass przyznał, że był zaskoczony tym, iż pierwsze donosy na jego temat powstały już w 1961 roku.

My, którzy przyjeżdżaliśmy z Berlina Zachodniego w kilkuosobowych grupach, nie zdawaliśmy sobie sprawy ze skali inwigilacji. Podczas wizyt u naszych pisarzy z NRD mieliśmy mniej lub bardziej rzucające się w oczy towarzystwo od (dworca) Friedrichstrasse - przyznał Grass.

Według dokumentów Stasi wśród informatorów bezpieki byli wydawca Hans Marquardt, pisarz Hermann Kant i reżyser Manfred Wekwerth. Nigdy nie wpadłbym na to, że Marquardt był stałym informatorem Stasi. Byłem całkowicie zaskoczony także tym, że Hermann Kant tak wcześnie, w 1961 roku, pisał o mnie pierwsze raporty - dodał pisarz, którego wypowiedzi opublikowała w środę z wyprzedzeniem agencja dpa.